To jest proste do zrozumienia. Małpka widzi - małpka robi. Ktoś kto chce wyjść na osobę inteligentną ale inteligentny nie jest, znając powszechną opinię o filmie, będzie ją powtarzał, bo tłum przecież nie może się mylić. Mamy więc samonapędzającą się maszynkę.

Szkoda bo film jest świetny, bardzo mocno uderza w emocje widza, jeżeli ktoś w finale nic nie czuł to chyba musi być niewrażliwym na żadne bodźce psychopatą.

No też dziwie się bo dużo osób twierdzi , że film jest tylko jedną wielką masakra bez żadnego sensu ....jezu :<

Racja, zakończenie naprawdę wciska w fotel, ja bym go porównał jeszcze nie tylko z Podejrzanymi, ale np. też z Lękiem Pierwotnym. Zgadzam się też, że film jest naprawdę dobrym thrillerem, jak dla mnie psychologicznym. Jeśli jednak chodzi o masakrę, to trzeba obejrzeć kolejne części tego filmu, tam naprawdę jest rzeźnia, ale co ciekawe, w każdej części jest zaskakujące zakończenie, na różny sposób. Natomiast pod względem zakończenia pierwsza część przebija chyba wszystkie pozostałe.

100% racji, świetny film, wbija w fotel i trzyma w napięciu. Świetny film psychologiczny o tym, ile człowiek jest w stanie zrobić, żeby przeżyć.

Zgadzam się z każdym z Was :)

Problem jest taki, że ludzie jak małpy dają z automatu "Saw" niską ocenę bo pozostałe części okazały się szmirą. Wystarczy zobaczyć na nagłówki tematów na tym forum sprzed powstania "Saw 2" m.in.: "Bedzie o nim glosno!!", "najlepszy thriller", "REWELACJA!", "Miodzio!!!", "WYSMIENITY!!!". Teraz niestety ludzie oceniają ten tytuł przez pryzmat całej serii i jest jak jest.

Głównie taka opinia krąży o tej serii ze względu na kolejne części. Tylko nie zapominajmy że Jigsaw nie zamordował ani jednej osoby!! Każdy jego "obiekt badań" miał poświęcić coś z w zamian za życie,aby na zawsze zapamiętać tą lekcje,a wszystkie gry które były praktycznie niemożliwe do przejścia,lub miały uśmiercić "gracza", były przygotowane przecież przez Amandę oraz Hoffmana,którzy byli mordercami. Jigsaw wyraźnie powtarzał że gardzi mordercami.
Ale odbiegłem chyba lekko od tematu. Pierwsza część jest wyśmienitym thrillerem,który spokojnie zasługuje na ocenę o oczko wyższą i pamiętam że za czasów jego premiery było o nim równie głośno jak jeszcze niedawno o Avatarze.
Powiedzmy sobie szczerze, że nie ma co specjalnie zwracać uwagi na oceny i większość tematów zakładanych na tym portalu,bo robią to ludzie zwyczajnie głupi,niedojrzali emocjonalnie lub zakompleksieni...Lub co gorsza oceniają lub wypowiadają się o danym filmie na zasadzie "grupowego myślenia" typu (skoro sporo osób twierdzi że to sieczka to musi być sieczka..mimo że nawet nie oglądałem tego i nie mam zamiaru więc dam 1 jak wszyscy i jest git)

Po namyśle zmieniam ocenę na 9/10 ze względu na liczbę nielogiczności w filmie (bądźmy obiektywni), ale swoje zdanie podtrzymuje ;)

nie pierwszy piszesz o błędach logicznych, ale nikt nie napisze gdzie się one przytrafiły... dla mnie to żałosne pisać coś nie popierając tego argumentami...

Wreszcie ktoś zwrócił na to uwagę ;) Film bardzo dobry w klimacie "Siedem" i w dodatku te zakończenie... jedno z najbardziej szokujących, z jakim się spotkałem.

Być może dlatego, że nie wszyscy pojmują od razu fabułę. Jest to scenariusz bardziej wyszukany niż w "Piątku 13-ego" czy w innych filmach podobnego typu. Jednym słowem "Piłę" trzeba oglądać uważnie, aby zrozumieć zbrodniczy plan Jigsawa, a w każdej części jest on inny i inne są jego ofiary. Fajny thriller (raczej nie horror) będący gdzieś w konwencji między "Cube" a "Piątkiem 13-ego", "Halloween" czy "Koszmarem z ulicy Wiązów".

Też zawsze denerwowali mnie ludzie,dawający przykładowo 1 lub 2 za to, że za dużo krwi i flaków. Oglądając każdą część po 4 razy, nie zwracam uwagi na krew i flaki, tylko na logikę i to, że w tym filmie, nie raz jakiś przedmiot lub czyn, mają duży wpływ na następne wydarzenia. To wszystko jest niesamowicie przemyślane i dokładne. :D Też nigdy, nie uważałem tego za horror tylko thriller. W horrorach przeważnie nie ma fabuły, jest motyw potem sieczka i koniec. A w pile trzeba obejrzeć pare razy, żeby skojarzyć wszystkie fakty ;)

Zgadam się ;p. Ale to co najbardziej mnie ''złości'' (bo szczerze mówią, mówi się trudno, każdy ma swój gust i rozumienie filmu) to to że ludzie oglądali np tylko Piłę 4 albo 5 i mówią że jest całkowicie bez sensu, albo nie wiadomo o co chodzi. Seria ''Piły'' nie jest zbiorem filmów, kontynuacji które można spokojnie obejrzeć oddzielnie (tak jak np. seria Piątek Trzynastego gdzie filmy łączy praktycznie tylko główny bohater - morderca i nic po za tym). Tworzą one jedną całość i żeby dobrze zrozumieć wątek najlepiej zrobić sobie maratonik i obejrzeć wszystkie części w kilka dni pod rząd. Ja oglądam ''Piłę'' bardziej dla całego tego wątku i ewentualnie dla pomysłowości Jigsawa na pułapki, bo brutalnośc i duża ilośc krwi w filmie akurat mnie nie rusza ;p

Ten pomysł z maratonem już dawno za mną chodzi, tylko ciągle jakoś zabraknie czasu. ;)

Podpisuję się pod wszystkimi postami tutaj :)

Tak zupełnie szczerze, jestem świeżo po seansie pierwszej części Piły i... nie jestem zachwycona. Przez lata nie mogłam się zabrać za Piłę, myśląc, że jest to tak obrzydliwie, że po 10 minutach wyłączę film i nigdy nie wrócę. Okazało się, że film nie jest nawet w 10% tak brutalny i obrzydliwy jak sobie wyobrażałam, gorsze sceny widziałam w wielu filmach. Nie mówię, że jestem zawiedziona, po prostu zdzwiona, bo słyszałam takie legendy o Pile, że spodziewałam się tylko krwi i flaków, a dostałam...
No właśnie, co dostałam? Przede wszystkim oczekiwałam, że film będzie zamkniętą historią (z jakiegoś powodu myślałam, że tylko jeden gość będzie tam zamknięty, co wynika z opisu), a nie w połowie retrospekcjami (spodobała mi się historia tej kobiety, która się uwolniła, z drugiej strony inne "zadania" wydawały się raczej niemożliwe do wykonania w porównaniu z jej zadaniem...), przez to moim zdaniem film stracił na swojej mocy. Tak naprawdę akcja dzieje się dopiero w ciągu ostatniej pół godziny kiedy wychodzi na jaw, że Adam znał Gordona, a wcześniej głównie siedzą i gadają lub mamy retrospekcje.
Zakończenie zaskoczyło mnie tylko tym, że ten martwy facet nie był martwy i okazał się być Jigawem, to było niezłe zagranie, natomiast z powodu jakiejś przesłanki byłam przekonana mniej więcej od połowy filmu, że ten salowy nie jest prawdziwym mordercą, więc rewelacja na końcu z tym dyktafonem nie była dla mnie niespodzianką. Ale zakończenie nie wstrząsnęło mną jakoś strasznie. Oceniam na 5/10 za niezłe aktorstwo (chociaż Cary Elwes grał trochę jak drewno), miejscami niezły klimat i w sumie dobre zakończenie. No i przesłanie gdzieśtam też znalazłam - jak bardzo chcesz żyć? Niestety, przesłanie zostało ukryte w milionie innych scen tak dobrze, że prawie nie rzuca się w oczy, a szkoda.
PS. I zupełnie nie rozumiem dlaczego Gordon postrzelił Adama na końcu... Przecież było już po czasie, więc nie wiem co chciał tym zyskać. Mógł zostawić tą jedną kulę na później.

no to teraz musisz sie przełamac do kolejnych czesci ktore jednak sa bardziej brutalne :)

Nie odrzuca mnie brutalność, jestem w zasadzie to niej przyzwyczajona, nie mam zwyczaju wymiotować też na bardziej obrzydliwych scenach (w skrajnych przypadkach odwracam wzrok, ale jest naprawdę niewiele filmowych rzeczy, które obrzydzają mnie do tego stopnia). Piła ani nie jest specjalnie brutalna, ani obrzydliwa, jeśli rozmawiamy o tym w tym kontekście (stwierdzam to po 2 częściach, które na razie obejrzałam).
Druga część podobała mi się o wiele bardziej, zwłaszcza zakończenie (chociaż nie wątek z Amandą-uczniem, dopiero po długim namyśle doszłam do wniosku, że ma to jednak sens). Bardziej spójna historia, brak rozpraszających co krok retrospekcji. Oceniam drugą część wyżej niż pierwszą.
Czy ktoś mógłby mnie tak ogólnikowo ostrzec co mnie czeka w kolejnych częściach? Jakieś wyjątkowe obrzydliwości?

Jesli nie odrzuca cie brutalnosc to mozesz śmiało w ciemno ogladac kolejne czesci ;b

O ile dobrze pamiętam w moim mniemaniu najbrutalniejsza jest część ostatnia, ale ogólnie przez większość utrzymuje się chyba poziom dwójki.

Obejrzałam póki co jeszcze 3, poziom brutalności mniej więcej taki jak w 2, obcięta noga już była, że tak powiem ręka, noga, mózg na ścianie też, także nie byłam specjalnie zaskoczona.

wiesz niestety ludzie nie znaja sie na klimacie , i zapewne ich obrzydzaja takie filmy... ale co sie przejmowac, wazne ze nam sie podoba :)