Sporo osób, które film obejrzało jest przeświadczonych, że Dzigsaw dał głównym bohaterom te piłki, po to aby odcięli sobie nogi. Przypuszcza to nawet w pewnym momencie dr Gordon, kiedy orientuje się kto ich wpakował w tę sytuację. Ja również długi czas tkiwiłem w takim przeświadczeniu, a jednak... powtórzyłem film wczoraj i pewna rzecz nie daje mi spokoju.
Kiedy Gordon wypełza z łazienki sprowadzić pomoc, Adam przeszukuje Zeppa i znajduje dyktafon potwierdzający, że Zepp był tylko kolejnym pionkiem. Wtedy budzi się Dzigsaw i - kluczowy element - mówi Adamowi, że klucz do łańcuchów jest w wannie (Adam go spuścił w kanale, kiedy się ocknął i wyłaził z wanny, można to przeoczyć, kiedy ogląda się pierwszy raz).
Czy zatem chodziło Dzigsawowi o to, żeby się odkluczyli z łańcuchów i wtedy dopiero rozwiązywali te zagadkę w kiblu, aż dojdą do tego, że jeden musi zabić drugiego, żeby "wygrać" i móc się uwolnić - wyjść na wolność wraz z Dzigsawem, kiedy ten się obudzi bądź z Zeppem, kiedy przyjdzie po "zwycięzcę"?
Jeśli tak to miało być, to dlaczego w ogóle Dzigsaw i Amanda przykuwali chłopaków do tych rur. Wygląda mi to na jakąś hardą nieścisłość...
A tak z innej już beczki, to dlaczego Zepp chciał zastrzelić Gordona kiedy wparował do kibla? Nie było to przecież częścią gry - Gdyby Gordon nie zabił Adama, to zginęłaby po prostu rodzina Gordona. Nikt więcej - Ani Adam, Ani Lawrence. Tak zrozumiałem instrukcje Dzigsawa. Lawrence mógł darować Adamowi życie, ale kosztem życia swojej rodziny. Chyba, że coś przeoczyłem... Jak to było, drodzy widzowie?